Moje obrazy przebyły niezwykłą podróż, pokonując 15 000 km, by dotrzeć do Tajlandii. Ich egzotyczna trasa wiodła przez wiele krajów – po starcie z Warszawy pierwsze lądowanie miało miejsce w niemieckim Kolonii, następnie na lotnisku Charles de Gaulle we Francji. Po opuszczeniu Europy obrazy zatrzymały się w New Delhi, a później w chińskim Guangzhou. Po tej różnorodnej i fascynującej podróży dotarły do celu w Tajlandii, gdzie po raz pierwszy zaprezentują się lokalnej publiczności.
Największym zaskoczeniem była dla mnie wiadomość, że moje obrazy dotarły do Tajlandii, ale… zrozumiałam wtedy swój nietakt i brak wyobraźni. Obrazy były starannie zapakowane w folię bąbelkową i stretch, solidnie zabezpieczone wraz ze stelażami. Nie wzięłam jednak pod uwagę, że Tajlandia zmaga się z poważnym problemem utylizacji folii i innych opakowań ropopochodnych.
Podczas rozmowy z osobą rozpakowującą moje prace, która opowiadała o niszczycielskim wpływie takich odpadów na przyrodę, zobaczyłam problem w nowym świetle. W jej oczach widziałam autentyczny smutek i poczucie bezsilności. Usłyszałam o żółwiach morskich mylących pływającą folię z meduzami i o dnach najpiękniejszych wód Tajlandii, które są coraz bardziej zaśmiecane plastikiem. Świat wodny tego kraju cierpi przez brak odpowiednich procedur i zasobów do utylizacji odpadów, a ja uświadomiłam sobie, że przez swoje niedopatrzenie stałam się częścią tego problemu.
Była to dla mnie ważna lekcja na przyszłość. Od tego momentu wszystkie moje przesyłki do egzotycznych miejsc pakowane są wyłącznie w ekologiczne materiały: karton, papier z niszczarki, tekturowe foremki. Zrozumiałam, jak ważne jest, byśmy zwracali uwagę na takie detale – bo to właśnie one, niezauważone, mogą przyczyniać się do niszczenia najpiękniejszych miejsc na naszej planecie.
Podróże moich obrazów do odległych zakątków świata i wyjątkowych osób napawają mnie dumą oraz dają ogromną satysfakcję, która motywuje mnie do dalszej twórczości. Z każdą przesyłką otrzymuję zdjęcia i kilka słów opisujących miejsca, w których moje prace znajdują swój nowy dom, a także historie związane z ich nowymi właścicielami. Te osobiste opowieści i niezwykłe lokalizacje stają się częścią mojego artystycznego doświadczenia, dodając wartości każdemu obrazowi, który wyrusza w podróż.


